KONFERANSJERKA
fot. Kat Piwecka Photography
Wielka scena i morze głów na widowni albo maleńka sala i kameralne spotkanie – każdą wersję tej pracy kocham. Od lat prowadzę różnego rodzaju imprezy i bez względu na temat staram się tak zbudować scenariusz, żeby nie było sztampowo i jak na szkolnej akademii. Bawię się tym, przez co widzowie bawią się razem ze mną. Scena to żywioł. Równie uzależniający jak kamera. Ten kontrast do samotniczej pracy lektorki i pisarki jest bardzo wskazany i pożądany.